kwietnia 02, 2019

Kolejna matka w Internetach



Dobra. Trzeba iść wte albo wewte. Na dość długo zamilkłam, ale pewnie nawet tego nie zauważyliście jakoś specjalnie, bo w końcu to w moim stylu. Jak już wiecie (a jak nie, to się dowiecie) zostałam mamą i świat mój wywrócił się do góry nogami. Dżizas, jaki banał! No zwał jak zwał, wraz z największym życiowym szczęściem weszła w moje życie totalna rozpierducha i konieczność poukładania wszystkiego od nowa. W czasie ciąży przeczytałam całe Internety przynajmniej dwa razy i powyciągałam najcenniejsze perełki z mamuśkowych forów. Cały swój czas poświęciłam na edukowanie się w tej totalnie nowej, dzikiej dla mnie dziedzinie życia, jaką jest macierzyństwo. Do czego zmierzam... Nie chciałabym porzucać tego bidnego bloga na pastwę losu, bo pomimo totalnego braku konsekwencji lubię go i lubię Was- tą małą garstkę stałych czytelników. Ale oczu Wam też mydlić nie będę, że siedząc z tym małym Puchatkiem w domu przez te wszystkie tygodnie, w głowie mi były problemy socjalne, polityczne, psychologiczne, damsko-męskie i te inne. Zdecydowanie nie. Urodziłam sobie maleńkiego człowieka, którego muszę się nauczyć. Muszę go poznać, odgadnąć potrzeby i zadbać o to, żeby był zdrowy i szczęśliwy. Tak więc wszystkie tematy zaprzątające moją głowę w ostatnim czasie są ściśle związane z zapewnianiem noworodkowi przeżycia we względnie komfortowych warunkach. Chciałabym o tym pisać. O swoich odkryciach, wnioskach i przemyśleniach. Recenzować to, czym go raczę, uznając za najlepsze dla jego zdrowia i rozwoju.  Bez obaw, nie stałam się madką z odpieluszkowym zapaleniem mózgu, która z dniem urodzenia swojego bombelka poczuła przypływ nieopisanych mocy i przywilejów, upoważniających do jeżdżenia po innych matkach jak po łysych kobyłach, uznając ich prawdę za absolutną gówno prawdę. Jestem młodą mamą (młodą stażem ofkors, bo wiekowo to mi już bliżej do trzydziestki. God why?), a że ja głupia, wychowana na osobę bezinteresowną- zamierzam odsyłać do stron i podawać nazwy marek wszystkich tych produktów, które naprawdę uznam za godne polecenia, zupełnie nieodpłatnie. Bo i kto by chciał płacić za recenzję na niszowym blogu, huehue. Ale jakby jakiś producent tu zabłądził... Dej, bo mnie się należy, a ja napiszę, że to je dobre. Pozdrawiam, Grażyna. 

A tak zupełnie poważnie. Pomimo, że chwilowo nie mam czasu ani weny na poruszanie tematów jak onegdaj, zostałam tą samą Agą. Trochę bardziej zmęczoną i częściej odpowiedzialną, ale nadal ze skłonnościami do psucia, potykania się i mówienia rzeczy niewłaściwych w niewłaściwym momencie. Mam tylko nadzieję, że wyplenię z siebie nawyk rzucania podwórkową łaciną w obecności dziecka zanim to dziecko zacznie łapać co mówię. Wszystko dzięki mojej ukochanej, świętej pamięci Babci, która była niezwykle urocza, wplatając zgrabnie w swoje zdania chuje i te inne takie. No i sami widzicie, ten blog nie będzie stricte parentingowy, a kiedy wdrożę się w temat rodzicielstwa na dobre to i mój filozoficzny bełkot o relacjach międzyludzkich wróci. Chciałam przez to powiedzieć, że będzie mi miło, jeśli zostaniecie. A kto wie, czy w Waszym życiu nie pojawią się kiedyś małe kaszojadki. U niektórych już są. I voila! Oto specjalnie dla Was- cenne rady na blogu niedoświadczonej mamuśki, która zapewne popełni więcej błędów wychowawczych niż by zakładała. :)

2 komentarze:

  1. Brzmi ciekawie. Ja tam chętnie poczytam :) mała podpowiedź: wpisy na bloga bardzo dobrze pisze się na telefonie, jak dziecko przysypia przy cycu. I tak się wtedy nie posprzątal ani obiadu nie ugotuje, to przynajmniej można zrobić coś konstruktywnego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No halo, halo, dzień dobry! Madka Roku u mnie?! Obserwuję Cię od jakiegoś już czasu, jakże się cieszę, że zwróciłam Twoją uwagę. <3 u nas niestety wjechała butla z przyczyn głównie zdrowotnych, bardzo żałuję, ale trza ż(r)yć dalej :D A na pisanie będzie wieczór, syn ma odcięcie między 19:00, a 20:00 i nie ma gościa na długo.

      Usuń

Copyright © 2016 Pseudolejdi. , Blogger